Data wizyty środa, 15 Marzec 2017, 18:50Data dodania24.03.2017 11:39:56
Autorsmakosze.info
Karta dań nawiązuje do lokalu. Ma postać pięknie wydanego dużego albumu, gdzie na grubych lakierowanych kartach znajdują się duże zdjęcia dań wraz z opisem. Menu jest obszerne. Oprócz tradycyjnych dań, jak skrzydełka z kaczki, guotie czy kaczka po pekińsku możemy spróbować chrupiących uszu wieprzowych z imbirem, ptasich gniazd z krewetek czy boczku po starochińsku. Ceny są wysokie (przystawki: 12-25 zł, zupy: 12-25 zł, dania główne: 36-228, dodatki do dań głównych: 7-22 zł). Na danie czeka się 25-30 minut.
Na zaspokojenie pierwszego głodu w oczekiwaniu na zamówioną wieprzowinę z sosem Hoi Sin otrzymałem pojemniczek z prażynkami krewetkowymi
Po około 25 minutach na stole pojawiło się zamówione przeze mnie danie. Sporej wielkości porcja mięsa z okrągłymi plastrami tofu oraz ryż smażony z jajkiem, marchewką i kukurydzą. Zgodnie z opisem w karcie pokrojone w paski mięso podane z sosem na bazie śliwek, sezamu i soi powinno być łagodne w smaku i lekko słodkie. Przede wszystkim wieprzowina nie była pokrojona w paski, tylko zmielona. Na tyle nieumiejętnie, że podczas jedzenia natrafiłem na kawałek kości i mało nie złamałem zęba. Sos był bardzo tłusty i ciężki. Smak oleju sojowego praktycznie zabił smak mięsa. Ryż natomiast był zrobiony aldente i doskonale smakował z dodatkami, z którymi go podano. Szkoda również, że kelner nie poinstruował, że mięso należy zawinąć w znajdujące się na talerzu kawałki tofu. Dowiedziałem się o tym dopiero z opisu menu na stronie restauracji.
Przyznam szczerze, że z restauracji wyszedłem zawiedziony. Cesarki wystrój oraz takież ceny odbiegają niestety od mocno przeciętnego i niesmacznego jedzenia oraz słabej obsługi. Kiedy pokazałem kelnerowi kawałek kości z informacją, że o mało nie złamałem na tym zęba burknął tylko: "a co to jest?
Na zaspokojenie pierwszego głodu w oczekiwaniu na zamówioną wieprzowinę z sosem Hoi Sin otrzymałem pojemniczek z prażynkami krewetkowymi
Po około 25 minutach na stole pojawiło się zamówione przeze mnie danie. Sporej wielkości porcja mięsa z okrągłymi plastrami tofu oraz ryż smażony z jajkiem, marchewką i kukurydzą. Zgodnie z opisem w karcie pokrojone w paski mięso podane z sosem na bazie śliwek, sezamu i soi powinno być łagodne w smaku i lekko słodkie. Przede wszystkim wieprzowina nie była pokrojona w paski, tylko zmielona. Na tyle nieumiejętnie, że podczas jedzenia natrafiłem na kawałek kości i mało nie złamałem zęba. Sos był bardzo tłusty i ciężki. Smak oleju sojowego praktycznie zabił smak mięsa. Ryż natomiast był zrobiony aldente i doskonale smakował z dodatkami, z którymi go podano. Szkoda również, że kelner nie poinstruował, że mięso należy zawinąć w znajdujące się na talerzu kawałki tofu. Dowiedziałem się o tym dopiero z opisu menu na stronie restauracji.
Przyznam szczerze, że z restauracji wyszedłem zawiedziony. Cesarki wystrój oraz takież ceny odbiegają niestety od mocno przeciętnego i niesmacznego jedzenia oraz słabej obsługi. Kiedy pokazałem kelnerowi kawałek kości z informacją, że o mało nie złamałem na tym zęba burknął tylko: "a co to jest?